czwartek, 22 grudnia 2011

jot.pe.

otwarta na możliwOŚCI



Chrześcijanom, ateistom, buddystom, farmaceutom, księgowym, cieciom,
strażnikom miejskim, blondynkom i mieszkańcom Podkarpacia
krzywousta życzy cudownych świąt!

zimowa opowieść

wtorek, 20 grudnia 2011

dusz(nooo)y

w sferze oszlifowanego profanum
w sferze poplamionego sacrum

chcę mi się pić
daj sok
z drzewa pieprzonej nadziei
niedocenionej najczęściej wzywanej
świętej Naiwnej Podtrzymującej

Uwięzienie pierwiastka duchowego w materii.
Uwolnić się przed starością.

Szpetni czterdziestoletni

piątek, 16 grudnia 2011

kropka bez i.

skoro mój kolega artysta
ARTUR
leży na wysokim konarze
mało z tego rozumiem,
nie wiem, PO CO się robi
tytuł okropny,
blondyna z oszałamiającymi rzęsami
to nieprawda, że
dobrze poczuć
sprawnie napisane
nie,

akustyczno-folkowe cudo

poniedziałek, 12 grudnia 2011

duet solowy.

Uczelniane kwestie układają się pomyślnie.
Boskie pociągli z piekielnym ogrzewaniem sprzyjają nastolatkom.
Świadomość zbliżających się urodzin dziwnie i przyjemnie łaskocze.
W 1943 litr nafty kosztował w Warszawie 1 zł 20 gr, a natka pietruszki 15 gr.

Na samym dnie faktu dokonanego.
Lepki zapach tego mieszkania.
I dźwięk słów używanych bezwstydnie.

Bóg, sztuka, teatr, naród, proletariat.

Playing my tunes

środa, 7 grudnia 2011

jagodzianka.

obiecuję sobie
smucić się starannie
zadręczać się do głębi

szaleć jak przystało na szaleńca
wątpić do szpiku kości
i rozpadać się na części mniej niż pierwsze
dlaczego by nie
ależ tak
och
ach strach

Jagoda Anna Pietrusiak

Twoje ciało, stryju - Pałlo Kolejo
Dziękuję PWST za dziwaka z pokoju.

Gdyby mama miała fiuta, to by była ojcem.

sobota, 3 grudnia 2011

traktat o naturze ludzkiej.



Epistemologia!
Metafizyka następuje po!

Głuchoniemi.


Nienawidzę tego głosu. Na moje nieszczęście, dziewczyna wie o czym śpiewa.
Nic więcej

czwartek, 1 grudnia 2011

inwentaryzacja myśli.

Przysięgam, że nigdy w życiu, ale to nigdy, aż do końca pierdolonego świata, przez wszystkie starości i młodości, przez wszystkie śmierci i narodziny, przez wszystkie gówno warte inicjacje i zakończenia, przysięgam na Veddera, Jezusa, Kapitana Planetę, Ojca, na wszystkie momenty, w których zrywał - budził mnie - zastanawiał, ten delikatny szept Czegoś Więcej, oddech Przeżycia, smak Przyszłego Wspomnienia, nieważne, czy było to podczas słuchania kaset, oglądania seriali, imprezowych agonii, obejmowania, ruchania, patrzenia, myślenia - przysięgam, że nigdy w życiu jej nie opuszczę.

Zrób mi jakąś krzywdę
, Jakub Żulczyk

Książki wydawnictwa Znak zawsze pachną dobrymi tekstami.
Zabieram się za pana Manna i pana Maternę.
Książkowe prezenty spełniają marzenia.



Ramiona morza

wtorek, 22 listopada 2011

Pragnie mnie. Ale ja nie chcę. Nie żeby nie był piękny.
Nie żeby mi się nie podobał, bo przecież mi się podoba.
Nie chcę i tyle. Mam duszę, chwała moim rodzicom, że mam duszę i moja dusza nie pozwala,
nie chce go, nie schyla głowy. Nie, nie. Nawet gdyby jego oczy płonęły żarem.
To dlatego tak zbrzydłam, żeby mu się nie spodobać...

Jose Carlos Somoza
, Listy od zabójcy bez znaczenia.


wszechsłowiańscy marzyciele

niedziela, 20 listopada 2011

sobota, 19 listopada 2011

Jesienią jestem tym, czym jestem:
Rosnącym wołaniem o miłość
Błaganiem o dotyk pierwszy jak śnieg
Na bezlistnych ramionach.


Nigdy nie ma się drugiej szansy na zrobienia pierwszego wrażenia.
Kobieto z obsesją znaku zapytania.


Shoot that big bad hand

niedziela, 13 listopada 2011

rekonstrukcja wysłużonego paska

Ognie paliły się wolno, a iskry skakały niczym robaczki świętojańskie
w nieprzeniknionym mroku. Czułem się tak, jakbym był rośliną
prężącą się ku słońcu, która nie może rozprostować łodyg 
przytrzymywanych przez ziemię. Albo zdawało mi się, że moja głowa
nabrała własnego życia i toczy się coraz szybciej,
w coraz bardziej oszałamiającym tempie, aż wreszcie uderza w tarczę słońca,
które łaskawe grzało ją w ciągu dnia.


Malowany ptak
, Jerzy Kosiński

Burn

środa, 9 listopada 2011

Szczerze mówiąc, sądzę, że pan i ja stanowimy część samotności morza:
pan jest falą, która się zbliża, ja tą, która się cofa.
Pan mówi 'chcę', ale ledwie chce; ja mówię 'nie chcę', ale ledwie nie chcę.

Ale jest tak bez znaczenia, że pan prawie mnie nie zabija,
a ja, proszę pana, umieram niewiele...

Listy od zabójcy bez znaczenia
, Jose Carlos Somoza.

Spirals

poniedziałek, 7 listopada 2011

Opis czegoś, co jest. To coś to nieśmiertelnie żywe życie.
Możesz to odkryć, jeśli nie utkniesz na słowach,
jeśli nie zachłyśniesz się słowami, nie zadusisz słowami
i nie spoczniesz na słowie jak w trumnie.
Jeżeli zawieruszysz się dalej, poza słowo, poza grób.
Komu w drogę, temu teraz.


cóż może być piękniejszego nad człowieka rycerskiego?

piątek, 4 listopada 2011


- Kim jest mędrzec?
- Mędrzec jest głupcem.
- Jak? Nie dosłyszałem.
- Mędrzec jest głupcem. Można śmiało i bezbłędnie to powiedzieć.
- Jakżeż to?
- Głupiec widzi, że jest głupcem - i tak oto rodzi się mędrzec.
- To wszystko?
- To wszystko. Ale tobie wszytko nie wystarcza.
Dlaczego? Bo Tobie wszystko nie mówi nic.


Fabula rasa
, Edward Stachura.

Yes, U Are The Sun

czwartek, 3 listopada 2011

Przechadzka do salonu, spacer po parku, powrót do pokoju,
zabijam tak czas z dnia na dzień, cierpliwie, jak oprawca.


Szczęśliwe dni, Laurent Graff

Be-i-rut

poniedziałek, 24 października 2011

Told myself that U were right for me
But felt so lonely in Ur company.
W deszczu wszystkie kolory wydawały się  żywsze.
Ziemia była czarna, gałęzie sosen lśniły świeżą zielenią,

a owinięci w żółte peleryny ludzie wyglądali jak tajemnicze dusze,
którym pozwolono wędrować po ziemi jedynie w deszczowe poranki.

Norwegian Wood
, Haruki Murakami

Somebody that I used to know

niedziela, 16 października 2011

Świrowo

Całymi dniami spacerował korytarzem i wyglądał przez okna.
Na świecie czas powoli tężał w zimę.
Pola pokrywała mgła gęstniejąca od mikroskopijnych
kryształków lodu. Sztormy ucichły i wydawało się,
że przyroda oczekuje bardziej zdecydowanego ruchu.
Wszystko co Mateusz kochał, było cholernie daleko.

Kronika umarłych,
Daniel Odija

Carrying U and Me

sobota, 15 października 2011

Helena jest sprzedawczynią w butiku. Którejś soboty tak się złożyło,
że przez cały dzień była sama w pracy. Poradziła sobie doskonale i właścicielka ją pochwaliła.
Helena skomentowała to tak: "wiedziałam, że ona we mnie nie wierzy.
To nie była pochwała, tylko ulga, że nic złego się nie stało".


Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
, Ute Ehrhardt

Antonio

wtorek, 11 października 2011

Wstydziłem się własnej nieumiejętności obcowania ze słowami,
bo przecież wozimy słowa cudzym pociągiem myśli,

po torach ułożonych nie przez nas,
nie potrafiąc nic uczciwie powiedzieć szczególnie samym sobie...

Metafizyka,
Lech Majewski


studia uczą tolerancji

piątek, 30 września 2011

czwartek, 29 września 2011

ferment intelektualny

Lędźwia lorda (lenniczył Lozannie)
lustrowała Lolita labialnie.
Lżył libertyn limity
lingwistyczne Lolity.
Lotnej lingwą ledwie leksykalnie.

czwartek, 22 września 2011

wrześniowo filmowo

Ostatnio miałam przyjemność oglądnąć dwie produkcje, o których warto co nieco napisać.

-Jeż- Mona Achache, dramat z 2009 roku.
Poruszający, subtelny, po prostu francuski.
Historia o ciekawej świata jedenastolatce, która postanawia popełnić samobójstwo w kolejną rocznicę urodzin.
Artystyczna dusza kruchej blondynki w zupełności zawładnęła moim sercem.

-Dwa Ognie- Agnieszka Łukasiak, dramat, psychologiczny, produkcja polsko-szwedzka, 2010 rok.
To najbardziej PORUSZAJĄCY film, jaki kiedykolwiek widziałam. 130 minut, które przeniosło mnie do zupełnie innego świata.
W filmie przedstawiona została historia młodej kobiety- matki, emigrantki, kochanki, przyjaciółki, istoty niezwykle odważnej.
Postać tą zagrała Magdalena Popławska. Wciąż nie mogę wyjść z podziwu i zbieram szczękę z podłogi.

kochajmy sztukę!

poniedziałek, 19 września 2011

Tęsknota, schemat poglądowy:

P           200km              M



Didn't anybody tell U how to gracefully disappear?
Secret meeting

środa, 7 września 2011


Plan studiów licencjackich obejmuje: przedmioty muzykologii systematycznej, obejmujące zagadnienia teoretyczne, estetyczne oraz kulturologiczne (wstęp do muzykologii, akustyka muzyczna, podstawy analizy dzieła muzycznego, kontrapunkt, harmonia, estetyka muzyczna, kultury muzyczne świata, etnomuzykologia Polski, antropologia muzyczna); przedmioty historyczne, obejmujące obszar historyczny tradycji muzyki europejskiej od antyku do współczesności, w tym wyodrębniony kurs zajęć poświęconych historii polskiej tradycji muzycznej; przedmioty wiedzy ogólnej o profilu humanistycznym (Historia filozofii, Teoria kultury, Logika, Humanistyczne przedmioty fakultatywne); przedmioty fakultatywne (konwersatoria, proseminaria, seminaria); lektoraty języka łacińskiego i obcego, wychowanie fizyczne.


środa, 31 sierpnia 2011

piątek, 19 sierpnia 2011

Niech żadna myśl się nie zapomni zapomnieć.
Niech żaden plan się nie zapomni poplątać.

Podziwiam.
Nie wiem, czy byłabym w stanie podjąć się takiego wyzwania.

mainstreamowo

sobota, 30 lipca 2011

Wigilijna melancholia w lipcowe popołudnie.

Pierwszy wpis w moim przekonaniu, miał być jednym z ostatnich.
Słomiany zapał ludzi zakładających 432679 bloga.

Uświadomiłam sobie, że minął rok od czasu, kiedy to zanotowałam tu pierwsze zdanie.
Ja natomiast, wciąż mam niesłabnące chęci dzielenia się z Wami kawałkiem siebie.

Sto lat, krzywousta!

środa, 27 lipca 2011

Kobiety jak te kwiaty, kto żonaty ten wie
Powąchać tak, dotykać nie.
Minęła pora godowa.
Teraz tylko boli głowa




kobiety

poniedziałek, 18 lipca 2011

Zespół, który na last.fm ma niespełna dwustu słuchaczy.
Nieco ponad tysiąc odtworzeń.

Magic Red

Nawet Youtube milczy na ich temat.
Mam przyjemność choć przez chwilę wysłuchać piosenek z płyty 'The First Temptation'
w doskonałej, płytowej jakości.

Na YT znalazłam kawałek 'Low Rent Blues'.
Jakość tragiczna. Wokal ledwo słyszalny. Mimo to robi wrażenie.

bon appetit!

niedziela, 10 lipca 2011

Ze szczura przeobrażę się w piekielnie dowcipną, zabójczo inteligentną muzykolożkę.

Od października będę katowała Was recenzjami i moimi złotymi myślami na temat muzyki.
Będę jednak w stanie robić to bardziej profesjonalnie i merytorycznie.

Korzyści będziemy czerpać oboje.
Uniwersytet Wrocławski.
Ja.


U don't have to be on U'r own

sobota, 25 czerwca 2011

x: Tak, niestety, ostatecznie zwariować nie jest tak łatwo.
y: Praktycznie to niemożliwe.
x: A bardzo by się chciało.

Antonina Wielikanowa, Iwan Wyrypajew, Księga Rodzaju 2


Człowiek jest zwierzęciem wielbiącym.
Wielbić to znaczy poświęcać się i prostytuować.
Dlatego wszelka miłość jest prostytucją.
Istotą najbardziej sprostytuowaną jest owa istota najistotniejsza Bóg,
bo jest najlepszym przyjacielem każdego,
bo jest wspólnym, niewyczerpanym zbiornikiem miłości.

Charles Baudelaire, Moje obnażone serce.

Pani Bum Bum

poniedziałek, 20 czerwca 2011

środa, 8 czerwca 2011




Film polityczny, trzymający w napięciu.
Do wielu pozytywów, dotyczących produkcji dorzucić można
prawdziwą gwiazdę pośród wielu pseudo aktorów z telewizyjnotelenowelowego kociołka.
Roberta Więckiewicza.

'Zwerbowana miłość' Tadeusza Króla, 2010r.

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Jeden z najpoważniejszych, a zarazem najbardziej ignorowanych problemów ludzkości:
epidemia pisania.
Tysiące ludzi, młodych i starych, bogatych i biednych, chwyta za pióro, nie zdając sobie sprawy,
jak wielkie grozi im niebezpieczeństwo.


czas na czytanie!
'Przeklęta pierwsza linijka' Jean-Marie Laclavetine


Londyn

niedziela, 5 czerwca 2011

środa, 1 czerwca 2011

Szydełkiem po wnętrznościach.

Kilka dni w pięknym, lepszym świecie.
Inne twarze.
Inne relacje.
Inne życie.

elephant gun

środa, 25 maja 2011

Lubię budzić się z ręką w nocniku.
Już tłumaczę.
Zaledwie kilka dni temu obejrzałam film, który na ekrany wszedł w 2002r.
Genialna produkcja, niezwykły scenariusz pełen zwrotów akcji.
Ufam jednak, że czytelnicy są ode mnie inteligentniejsi i bardziej obyci i już od dawna zwykli wymieniać ten film w rankingu swoich ulubionych.

Mowa oczywiście o 'Mieście Boga' Fernanda Meirelles'a & Káti Lund.
___________

JP
Najdłuższe wakacje swojego życia rozpoczynam 'Miłością w czasach zarazy'
Gabriela Garcíi Márqueza.

Too drunk to fuck

niedziela, 22 maja 2011

indefinable


Niewiarygodne.
Idąc ulicą spotkać pokrewne dusze.
Kochające sztukę(!), muzykę(!) i doceniające różnorodność.

Zapierdalać na ten blog!
Tworzy go jeden z tych niesamowitych gości.

sobota, 21 maja 2011

Zaśmiecam język z lubością
Znieprawiam, do złego kuszę
Zakusy mam bolszewickie
I sączę jad w młode dusze

piątek, 13 maja 2011

Jeśli rozumiesz co do ciebie mówię
Daj mi znać środkową ręką ku górze 

Potrafię mówić. Po angielsku.

French Is Strange

piątek, 29 kwietnia 2011

nigdy nie była towarzyska
nie rozpalała rodzinnego ogniska
domowe obiady opuszczała
niezadowolona, taka niby zbuntowana




z rodzicami w niedziele w kościele
jak kot opłatkiem wymiotuje
martwi się rodzina
wampir ją ukąsił
chłopak może rzucił
był jej niemił


teraz je chmury i popija deszczem
i zabawia koleżanek resztę




pieczeń z indyka, schabowy z kapustą,
bakłażany w kroplówce wmusza
w lustrze widzi ogromna tusza
tak się widzi, że się wstydzi
ledwo nogą rusza


kusiła los ta mała dziewczyna
do dziś nie wiadomo co ją podkusiło
wampir, choroba, belzeb, czy może ciało


teraz je chmury i popija deszczem
i zabawia koleżanek resztę





Hazy morning za prawdziwie niezwykły wokal

poniedziałek, 25 kwietnia 2011

spadają pierwsze krople deszczu
mokną zwęglone kiełbaski i nóżki
na talerzach społem musztardę z keczupem
otoczyły głodne mrówki



napęczniały bułki i chleby w koszykach
wróżby ze stearyny są w kształcie zwierząt
trudno jest porządek zrobić w trawie

trzymamy się za ręce i oglądamy straty


dziesięciu wujków i siedem cioci
wdarło się w dzieciństwo o północy
dziesięciu wujków



poranek się będzie ciągnął do południa
przyjdą psy i koty i wyliżą resztki
po długim balu wujkowie i ciocie

ockną się w południe z sierścią w nosie

potem cię wezmą na barana
ciocie zaplotą kłosa w głowie

kupią ci loda, zrobią kanapki
kryjąc czarnoziem pod paznokciem

piątek, 22 kwietnia 2011

Odwracam się, nie chcę z nią gadać.
Mówię, że jak będzie taką, rozpierdolę cały bar, wszystkie szklanki pójdą na podłogę, będzie chodzić w szkle, będzie łamać sobie wszystkie swoje obcasy, potłucze sobie łokcie. Ona mówi, że mnie kochała.
Ja mówię, że też ją kochałem, że zawsze mi się podobała, chociaż najpierw była dziewczyną Lola chociaż zanim była moja, to jego samochód był lepszy, to wszystko Lolo miał lepsze, lepsze buty, lepsze spodnie, lepsze pieniądze. Że chciałem go zabić, bo nie był dla Magdy dobry, tylko raczej szorstki. Że potem chociaż była moja, zawsze byłem dla niej, zawsze byłem za nią (...).

Przychodzi Lewy, mówi, że wie i że Magda to bardziej niż zwykła szmata spod dworca, niż te, co stoją na Głównym. Bordowe na pysku, brudne (...).

Patrzę w jego skaczące oko, tak z bliska, żeby wiedział, jak jest.
Wiem, że ją miałeś przed Lolem, wiem, że wszyscy ją mieliście przede mną i znów teraz wszyscy będziecie ją mieć, bo od dzisiaj jest wasza, bo od dzisiaj jest pijana i jest czynna całą dobę, świecą jej żarówki osiemdziesiątki w oczach, świeci jej się język w ustach, świeci jej neon nocny między nogami, idźcie ją wziąć, wszyscy po kolei. Ty!! Lewy!!

-fragment książki Doroty Masłowskiej Wojna polsko-ruska


Partyzant

sobota, 16 kwietnia 2011

ciało kłoniąc skinęła dłonią wsparła skroń o skroń
Dziękuję, że co dzień dostarczasz mi tych wszystkich uczuć,
związanych z obcowaniem z Tobą.

Miała takie nóżki, że można było paść,
więc postanowiliśmy do knajpy sobie zajść.

Maniu, co ty będziesz pić?
Coś mnie w główce nie przestaje ćmić.



Kiedyś na deptaku

piątek, 8 kwietnia 2011

Dzieci są milsze od dorosłych
zwierzęta są milsze od dzieci
mówisz że rozumując w ten sposób
muszę dojść do twierdzenia
że najmilszy jest mi pierwotniak pantofelek

no to co

milszy mi jest pantofelek
od ciebie ty skurwysynie.


Pantofelek
Andrzej Bursa

Poeta zmarł w dwudziestym szóstym roku życia.
Wiersze Bursy, a zwłaszcza jego szczupły dorobek prozaiczny świadczy o tym, że w zmarłym literatura polska straciła bardzo zdolnego człowieka.

Sarah Vaughn

wtorek, 15 marca 2011




Dear Sir/ Madam

I totally disagree with you.
I look forward to hearing from you.

Yours faithfully

krzywousta

matura w piątek. trzynastego.
wymownie.

poniedziałek, 7 marca 2011

weekendowe Katowice

N
o co, no co, no co, no co ja Ci zrobiłem

Cóż ci to ja uczynilem oprócz dzieciątka
prócz tej pamiątki przemiłej po naszych piątkach
wielbiłem Twoje ciało
robiłem Ci kakao
brudziłem raczej mało
pukałem, zanim wlazłem
nie brałem, gdy znalazłem
nie szafowałem masłem

No co, no co, no co, no co ja Ci zrobiłem

Cóż Ci to ja uczyniłem, jakąż to zbrodnie
że dziś odwracasz się tyłem do mnie swobodnie
nosiłem Ci do pralni
paliłem minimalnie
czyściłem umywalnię, kran
kolacje jadłem zimne, zalutowałem rynnę
a wady tak niewinne mam

No co, no co, no co, no co ja Ci zrobiłem

Cóż popełniłem za winy, jakież przestępstwa
prócz tej niewinnej dzieciny w chwili szaleństwa
prócz rączek, brzusia, nózi
prócz pupci i tej buzi
co w niej się ząbków tuzin rżnie
z tatusia zdarta skóra - to cała zbrodnia, która
umieszcza na torturach mnie

No co, no co, no co, no co ja Ci zrobiłem



król

niedziela, 13 lutego 2011

Nie powtarzaj, że to wszystko na co cię stać.

Moje myśli wciąż krążą wokół czwartkowego koncertu.
Nie zapominam jednak o 25 lutego. Wtedy to osobiście poznam miłość mojego życia.
To niesamowite szczęście posiadać bilety na spotkanie autorskie Wojciecha Manna.


niczym, fałszywy komunikat
niewiarygodnie mnie dopadasz
jak nieprawdziwa informacja
powracasz od sąsiada

mówią mi, że gdzieś byłeś ze mną
i nawet ludzie nas widzieli
lecz choć nie piję od soboty
To nie pamiętam tej niedzieli

niedziela, 6 lutego 2011

Jakaś misterna część w konstrukcji zdarzeń Pękła.
____________

-film-
Tym razem kilka słów o najnowszym filmie Darren'a Aronofsky'ego Czarny łabędź, 2010/ 2011 Polska.
Niepozorny początek. Historia przepracowanej baleriny, słabej i wyniszczonej.
Nie trzeba jednak długo czekać na to, by akcja nabrała tempa. Film staje się trudniejszy w odbiorze choć (w końcu!) intrygujący.
Ponadto genialna muzyka Clint'a Mansell'a oraz gra Natalie Portman w tytułowej roli.

wtorek, 1 lutego 2011


Z innej beczki.
Trochę kina.
* Turysta w reżyserii Floriana Henckela von Donnersmarcka, 2010, 2011- Polska, dramat, thriller.
W moim odczuciu przyporządkowując ten film do kategorii dramatu czy thrillera tworzymy niejako krzywe zwierciadło. Ten film posiada osobną kategorię i powinien być emitowany fanom gatunku 'Angelina Jolie'. Jedyny pozytywny akcent to Johnny Depp. Niestety nie mam na myśli gry. Po prostu go uwielbiam.
* Jak zostać królem, Tom'a Hooper'a, 2010, 2011- Polska, film biograficzny, dramat historyczny.
Odwołując się do tego co miałam przyjemność oglądać w sali kinowej- film jest perfekcyjny.
Przedstawia nie tylko obraz jąkającego się Jerzego VI, a (przede wszystkim!) piękno męskiej przyjaźni i ludzką stronę arystokracji.
Przepiękne zdjęcia + muzyka.
* Wszystko będzie dobrze, Tomasza Wiszniewskiego, 2007, dramat obyczajowy.
Nie trzeba pisać wiele. Fantastyczna historia + Robert Więckiewicz.
Ogarnął mnie spokój. Dotarło bowiem do mojej świadomości, że nie jestem stworzona do zbawienia świata, skoro samej sobie nie jestem w stanie pomóc.
W tym aspekcie poniosłam klęskę. Jednak jest mi z tym wyjątkowo dobrze.
___________
Ogromna liczba błędów popełniana przeze mnie i ludzi, którymi się otaczam lub na których jestem z tych czy innych pobudek skazana szalenie mnie bawi.
To niesamowite, że jesteśmy w stanie uwierzyć sobie, że w gruncie rzeczy jesteśmy inteligentni, zaradni, życiowi i radzimy sobie z problemami.
Krytyki natomiast nie przyjmujemy. Bronimy się przed nią, sami siebie okradając.
Moglibyśmy między wykrzyczanymi słowami odnaleźć sens i wskazówki, które mogą okazać się niezmiernie pomocne.
___________

Nieziemska Suzan Tedeschi

czwartek, 27 stycznia 2011



_________

Morały tego tygodnia płynące wprost z życiowego kociołka:

wrocławskie życie jest dużo cenniejsze od częstochowskiego.

I kolejna cegiełka w muzycznej części tego bloga
..
Nawet dwie.
Pierwsza to zespół Kasabian i bardzo przyjemna piosenka Thick As Thieves.
Druga zaś to Evgen Malinovskiy. Syberyjski wokalista, muzyk i aktor. Piosenka o wdzięcznym tytule  Konie narowiste.


środa, 26 stycznia 2011

idea nadwartościowa
zachowania obsesyjno- komplusywne
blada cera
podkrążone oczy
drażliwość
dezorientacja
omdlenia
utrata włosów.

W końcu
wyniszczenie.

Świetlana przyszłość. Inny świat.

Przynajmniej muzyka wciąż, niezmiennie z resztą pozostaje piękna. Idealna.
Pragnę być muzyką. Koić ból, poprawiać nastrój, wzruszać, skłaniać do zadumy.
Pozostawać piękną dla tych na których mi zależy.
*
Stąd właśnie dzisiejszy 'strzał znikąd'. Elektronika, od której stronię. Do której póki co ciężko mi się przekonać.
Ta piosenka jest jednak zupełnie inna.
Londyńczyk ze świetnym wokalem. Pomysłem na siebie i piękną twarzą.


wtorek, 4 stycznia 2011

x: Na smutno śpiewasz po angielsku, a na wesoło po francusku?
y: Jest to chyba kwestia giętkości języka.

Ogrom pracy, włożonego czasu. Dbałość.
Bańka odlatująca do Innego Świata.

Chcę zaśpiewać po francusku. Zatańczyć po hiszpańsku. Porozmawiać. Normalnie.

2011