poniedziałek, 10 grudnia 2012

chyba wiesz, co robisz, Panie

Nie wiem, czy wiem co robię.
Niezliczona rzesza absurdów zachęca do NIE-POSTĘPOWANIA i E-ŻYCIA.
Altruizm nie jest w modzie.
Bzdurne, retoryczne pytania rozmnażają się jak króliki. Wszystko za sprawą corocznej deprechy. Po co komu ta zima?!

rain down

piątek, 16 listopada 2012

kołysanEgo

Ustawienia i życiowe parametry.
Przyklejanie etykietek.
Harmonogram idiotyzmów i jazdy komunikacją miejską.
Linki do imprezowego życia, pornosów, piosenek o miłości.
Lokalizacja legalizacji.

wtorek, 16 października 2012

poobiednie igraszki

Jeśli na księżycu są żaby, to dwa plus dwa równa się cztery.

Naleśnikoznawstwo plus lipton.
Promocyjna cena? Specjalnie dla pani/pana?
Błagam.

Chodzi o to, proszę pani, żeby sukienka była prosta.
Najprostsza, ale szalenie dystyngowana.
I ta dystynkcja ma być właśnie w prostocie.
Ta prostota w dystynkcji.

Tylko Bóg jej nie zdradził i ślepo w nią wierzył.
I przez łzy się uśmiechał, że ją w niebie przeżył.

Sinnerman

piątek, 21 września 2012

Przez dotyk

Nie trudno się zastanawiać. Gorzej wyciągać wnioski.
A jak już tak człowiek za dużo wymyśli, to później żałuje tych nieprzespanych nocy, bo widzi, że najmniejszego sensu nie miały. Tylko się człek worów pod oczami nabawi i w konsekwencji na jakiś krem pod oczy trzeba kieszonkowe wydać, albo na herbatę - ponoć pomaga.
Ja wolę ją co prawda pić, ale mnie nie warto słuchać, bo nie słodzę truskawek, także racji nie mam na pewno.

Filmy widziałam. Dwa, w kinie, w przeciągu zaledwie 3 dni. Jako biedne studentełe jestem z siebie dumna.
Bez wstydu. Kościukiewicz kolejny raz zrobił na mnie wrażenie. Zdjęcia, zrobione bodaj w Wałbrzychu, robią wrażenie. Kazirodcze zapędy, to bardzo ciekawy wątek, szkoda, że ograniczony praktycznie do fizycznego pociągu.
Chłopiec na rowerze. Thomas grający 11letniego Cyryla uniósł ciężar skomplikowanej psychiki dzieciaka, w którego postać się wcielił. Zdjęcia nie powalają, akcja nudna jak flaki z olejem.

Melodia ulotna

poniedziałek, 10 września 2012

otwarty fundusz emerytalny

Nic nie widzę bez okularów.
Niby wada mała. 0,75 na minusie.
Elegancko jest nosić bryle. Ułomności i przeciwności losu uczą nas mądrości, myślę.
W szkiełkach lepiej muzykę słychać, ludzie ładniejsi, historie z książek ciekawsze.
Analiza normatywna ma nawet jakiś sens.
Nauczyłam się w nich nawet liczyć. Na siebie.
I tak sobie myślę, że lepiej w nich myślę.

Dawno nie przeżyłam muzycznego BOOM.
Trans. Elektroniczna akustyka. Akustyczna elektronika.
To wszystko dzięki okularom.
My baby gone

czwartek, 6 września 2012

Tu Twoje radio heloł!

Zdarta płyta gra, zapomniany dawno hit.
Daj mi tę noc.

Euro burdel w głowie. Drewniane pomyślunki. Siódme poty wylewane na życiowe mądrości.
Weselne wódki, kluski śląskie, komputer nagrzany do 40 stopni.
Daj mi tę noc, tę jedną noc.
Anioły z gipsu, owinięte folią i związane złotą tasiemką.
Wszystko gra.
Mów do mnie jeszcze.

O Boże, jak śmiesznie!

czwartek, 16 sierpnia 2012

umysł, serce, wola, ciało, zmysły, emocje, zranienia..




Czy kościół jest bogaty?
Oczywiście!
Wystarczy spojrzeć na Przeprośną Górkę, w dziewiątym dniu pielgrzymowania do domu Matki.
Kilkanaście tysięcy umęczonych ludzi, stojących u progu Jasnej Góry.
Niezwykłe bogactwo!

Co tu zmieniać?

środa, 25 lipca 2012

w dupę jeża!

haha!

Pierdolony Don Kichot.
Życia nie da się wygrać. A lekarstwem na zmartwienia jest sen. Czujesz to?
Lepiej nie myśleć i jak każde Boskie stworzenie, nie posiadające mózgu, zwyczajnie przespać problem.
No przeca to jest takie słabe.
Po coś w końcu zostaliśmy stworzeni, jako istoty umiłowane przez Pana.
Czyńmy sobie ziemię, kurwa, poddaną.
Używajmy tego seksownego narządu. Ponoć myślenie nie boli.
Hm. Ponoć też siała baba mak i nie wiedziała jak.
I najlepsze - mądry Polak po szkodzie..

Walk Away

sobota, 14 lipca 2012

gra anioła

Zawiść jest religią przeciętniaków. Umacnia ich, łagodzi gryzące niepokoje, a wreszcie przeżera duszę i pozwala usprawiedliwiać nikczemność i zazdrość do tego stopnia, iż zaczynają je uważać za cnoty, przekonani, że bramy raju staną otworem tylko przed takimi jak oni - kreatury, po których zostają jedynie żałosne próby pomniejszania zasług innych i wykluczenia albo, jeśli to możliwe, zniszczenia tych, którzy samym swoim istnieniem i byciem tym, kim są, obnażają ubóstwo ich ducha,umysłu i charakteru. Błogosławiony ten, którego obszczekują kretyni, bo nie do nich należeć będzie jego dusza. 

Carlos Ruiz Zafón

Toż to muuzyka!

czwartek, 24 maja 2012

Krzyk radości

Twoja nieobecność przeszła przez mnie jak nić przez oko igły.
Wszystko, co robię, przeszyte jest jego kolorem.

Poza granicami swojej tożsamości mamy już tylko siebie nawzajem.

Pieśń Kozła

poniedziałek, 14 maja 2012

zasztyletowany czas

Bóg mnie daje.
Bóg mnie odbiera.


Podczołgałam się do jego serca, położyłam mu
głowę na piersi, wsłuchałam się w tętno.
Nie zgrzytało, nie szczękało, nie miotało się

w rytmie eksplozji. Biło.

I wtedy wreszcie zapłakałam.

Z wiadra do cysterny

czwartek, 10 maja 2012

Cudownie

Cudownie się było wreszcie tobą znużyć.
Wyczerpać wszystko, do imentu zużyć.
Lubić cię tylko, nie kochać, kochać a nie lubić.


Mieć cię zawsze obok. Nigdy cię nie spotkać.
Bez przerwy pożądać. Unikać jak ognia.

Skończyć wszystko wreszcie. Wrócić i chcieć jeszcze.

Gorzko płaczę przez Ciebie. Nawet nie czuję bólu.


W poszukiwaniu minionego czasu.

Kusi mnie

piątek, 20 kwietnia 2012

Hipotetycznie..

.. jesteś egoistą (pewnie wielu z nas nie trudno to sobie wyobrazić).
Jesteś w fatalny sposób zakochany w samym sobie. Poza czubkiem własnego nosa
nic się dla ciebie nie liczy.
Jesteś egoistyczny do tego stopnia, że zapominasz o istnieniu swoich stóp.
Przestają się dla ciebie liczyć.
Uważasz, że takiemu niesamowitemu okazowi jak ty, nie powinny się przytrafić stopy.
Zwykłe, śmierdzące stopy.
Przeciekają ci przez palce kolejne lata życia, spędzone na zachwycaniu się swoim idealnym życiem i perfekcyjnymi rzeczami, którymi wciąż się otaczasz.
Któregoś ranka budzisz się i uświadamiasz sobie, że twoje życie jest jałowe.
Bezwartościowy kociołek, do którego sukcesywnie dorzucałeś kolejne, niesmaczne składniki.
Wtedy po raz pierwszy od kilku lat, opuszczasz podniesioną dumnie głowę.
I widzisz je.
Twoje stopy.
Były z tobą cały czas.

Jaka szkoda, że nie możesz wytłumaczyć swojego zachowania posiadaniem obleśnego, wystającego brzucha.

Na obcasach i w kapturze.
Jak dobrze, że znosimy kompromisy.

Flamandowie

środa, 18 kwietnia 2012

Amor 77

Nowe myśli, ostre cięcia i stanowcze ruchy.
Zmiana planów powoduje u mnie skrajne emocje.
Ogromne szczęście z domieszką strachu i wiszącymi nad głową pytaniami.

Jak donoszą serwisy informacyjne, analizowanie nokturnu c-moll Chopina,
nie czyni człowieka bardziej zadowolonym z życia, oraz utwierdza w przekonaniu,
że muzykologia to śmietnik zbędnych informacji, brzmiących nazbyt naukowo.

Posiadaczom wolnych dwóch godzin serdecznie polecam film Czarny kot, biały kot.
Groteska, zabarwiona ciekawymi dźwiękami, które z resztą Denat wykorzystał w sposób mistrzowski.
Bo umie.

Pani Groniec, Pani cudowna jest
 

środa, 4 kwietnia 2012

rozmówka polsko-polska

Jestem artystką życia.

Jakieś faktury wypełniałam.
Matka mi to załatwiła. Ale poszłam tam na kacu, te cyferki kompletnie mi się troiły w oczach, bo to były takie słupki, rządki, kolumny, siedziały tam takie szmaty w zaropiałych sweterkach, które sobie zrobiły se na szydełku i się obcinały na mnie.

Jestem pewna, że po godzinach pracy kserowały sobie cyce w kserze i oglądały co wyszło.
Aha, i jeszcze pracowałam latem w takiej budce. Smażyłam kiełbasy, frytki, rozumiesz,
na metrze kwadratowym, ja i sto pięćdziesiąt litrów wrzącego trzyletniego tłuszczu, i ja, kobieta-olej. Ale zawsze coś jebnęłam, jakieś dziesięć złotych i wieczorem miałam dziesięć złotych, DZIESIĘĆ ZŁOTYCH, i szłam do knajpy taka dumna na browara, i siedziałam z tym ryjem czerwonym jak szynka konserwowa HAM,
kobieta-kiełbasa, i olej kapał mi z włosów na stół, a moja matka mówiła: nareszcie, nareszcie, nareszcie coś, nareszcie.


piosenka o Andrzeju

piątek, 23 marca 2012

wystraszone lemingi

- Wiosna, o idzie wiosna. Czuję już kwiaty pod ziemią.
Niedługo wyjdą na wierzch i będzie ich pełno.
- A jak je czujesz?
- Hi! Łaskoczą!

Newsweek: Kim jest Polak katolik?
Ks. Kazimierz Sowa: To jest raczej zbitka kulturowa niż określenie wyrażające głęboką postawę.
Nw: Zbitka nieaktualna?

Symboliczna, o epickim, nieledwie heroicznym charakterze.
Moja myśl o fortepianie nie jest drewniana.
Skin

poniedziałek, 13 lutego 2012

prawie łysa śpiewaczka

Nawyk myślenia pozwolił mi uwolnić się od młodych ludzi
i iść po jogurt naturalny z regionu zielonych płuc polski.

Z pełną jaskrawością, pragnę życzyć miłości tym,
którzy są na nią otwarci.

I wonder why

poniedziałek, 30 stycznia 2012

sobota, 21 stycznia 2012

mateczka fortuna

((=+3468960235duhguvg34603734bh)~!)
Bez przytaczania całości,
jako że nie jest ona źródłem żadnych wyjątkowych rewelacji
czy też efektem głębszych przemyśleń.

Utracone wiecznie kusi -
Co minęło, to minęło.

wtorek, 17 stycznia 2012

kosmonautka

Naturalność odchodzi do lamusa.
Krótki epizod, długometrażowy film.
Scenariusz, który warto nagrodzić brawami.

Czerwony dywan położę Ci
zaryglowane otworzę drzwi.

sobota, 14 stycznia 2012

podgląduję Cię.



Nikomu nie będę mydlić oczu, że to goście, wobec których w żadnym aspekcie nie potrafię być obiektywna.
Są perfekcyjni. Podobnie jak look Wojtka Manna.
Jak każda parszywa istota, rzecz oczywista, w relacjach jestem nastawiona nie tylko na dawanie.
Chcę więc wziąć do ręki nowy krążek.
Jest mi to wielce obojętne, jaki będzie temat przewodni.
Mam jednak nadzieję, że zderzymy się z nim w warstwie muzycznej, co by płyta była spójna.


Nie chciałam Cię krzywdzić, to Ty tak ostatnio czytasz źle.

Prowokowanie pokory

piątek, 13 stycznia 2012

it was jazz!

Po ludzku.
Weryfikacja. Spowiedź. Rozgrzeszenie. Sesja.

Co by notatkowo nie zwariować, postanowiłam obejrzeć film, dwa, ewentualnie siedem.
D z i w n y m trafem, te o których warto wspomnieć, ukazują piękne gęby, klaty i inne dopieszczone części męskiego ciała.

- Dziennik zakrapiany rumem, dramat, 2011, USA
Romans, podupadająca lokalna gazeta, alkohol, alkohol(...), piękne zdjęcia i klata Deppa.

- Crazy, Stupid, Love, dramatokomedioromans, 2011, USA
Małżeński kryzys, czar, życiowy spryt przeciwstawiony niezgrabności, klata Goslinga(!).

coś z zupełnie innego świata
- Zakochani widzą słonie, dramatokomedioromans, 2005, Dania, Islandia
Cudowna po grzybkowa scena, absurd, ironia i dużo uroku.

Nagle pomyśleć, że ma się czaszkę - i nie zwariować od tego!

Take me home

czwartek, 5 stycznia 2012

z reguły jestem solidna.

spokojna
egzystencja
stała się
jebaną
apokalipsą

Teledysk do puszczanych naraz Wagnera i dwukrotnie przyspieszonego Coldplaya.

Carmina Burana

poniedziałek, 2 stycznia 2012

Gloria

Od stania w miejscu niejeden zabłądził.

Silna fala kosmicznej regeneracji.
Kreatywność zjednuje sprzymierzeńców.

Żyć jest bardzie niezdrowo. Kto żyje, ten umiera.

Trololo

niedziela, 1 stycznia 2012

zrób mi jakąś krzywdę.

Rzeka, czas wolny, pomidory.
Pomidor to kwiat.
x: Nie Mądruj się.
y: Przynajmniej usta mam proste.
Kruchy świat.
Prawisz prawie tak samo mądrze, jak "y".
Suknia z niebieskiej wełny.
y: Nie pijam piwa. Wolę sirop de cassis (cokolwiek to jest).
x: W sumie też kiedyś byłam wegetarianką (feministką). Jak miałam piętnaście lat, przez trzy miesiące.
y: Dotykała i wykrzykiwała z radości, gdy znalazła coś, z czym wiązały jej się jakieś wspomnienia. A, zapomniałbym. Obiad podany.
x: A czy ktoś kiedyś próbował je eksplorować?
y: Kobiety? One nie są dobre. Choć bywają czułe.

Gościnnie Mądry

Wiarę Przywróć Mi