niedziela, 28 listopada 2010

Zachwyca - nie zachwyca

'Zanuć na mnie nowoczesność tenisowych spodni. Nie chcesz?'

Czyli Ferdydurke- jedna z nielicznych szkolnych lektur, która doskonała jest w każdym calu.

Ferdydurke- słowo mimo domysłów czytelników nie jest słowem bezsensownym, będącym prowokacją wobec odbiorców i krytyki. Chodzi natomiast o bohatera powieści Sinclaira Lewisa Babbitt: ' Freddy Durkee'. Durkee również- trochę jak Józio- wpędzony jest u Lewisa w powrotne dzieciństwo.
Jednak nie ma chyba większego sensu zastanawiać się czytając, jakie są związki między amerykańskim pisarzem a Gombrowiczem.

Jednak słowo zaczęło wkrótce żyć własnym życiem i posiadało nowe sensy. Powstał nawet klub 'ferdydurkistek' założony przez córki Iwaszkiewicza. Pod wpływem tej wiadomości Gombrowicz wystosował, nadesłał do kraju i opublikował List do ferdydurkistów.

Osiemnastolatkowie często nie pojmują i zauważają fenomenu tej książki.
Mnie natomiast niezmiernie cieszy fakt, iż książka od początku istnienia wzbudzała zainteresowanie, zachwyt, nie rzadko kontrowersje.

Świetną adaptację sztuki, w reżyserii Bogdana Michalika zobaczyć można w Teatrze im. Adama Mickiewicza w Częstochowie.

To tyle o Gombrowiczu.

Z mojej strony kilka minut jazz'u- Ete Mate.

poniedziałek, 22 listopada 2010




jazz piano




Czemu wychodzisz właśnie teraz,
gdy przecież było nam tak dobrze?
Odbita w lustrze się ubierasz
w kuse sukienki moich spojrzeń.

Okiem sterczące sutki drażnię
(mój wzrok jest mistrzem szybkich pieszczot),
kąsam zębami wyobraźni
skórę pachnącą świeżym deszczem.

Myli mnie zimna okien nicość
i nie potrafię znaleźć drogi –
na odrapanych kamienicach
księżyc rozlepia nekrologi.

Odkąd cię nie ma – coraz szczelniej
nocy okrywa mnie firanka:
jak ćma się tłukę o latarnie,
na kość przemarzam na przystankach.

Jeszcze przed chwilą tutaj byłaś,
jeszcze pamiętam smak twych pleców,
jeszcze z ciemności mi przysyłasz
miłosne haiku SMS–ów,

Jeszcze tak łatwo mi się miesza
północ, południe, wschód i zachód,
gdy jeżdżę tam, gdzie teraz mieszkasz –
– pod ziemią, w kraju dla robaków.

piątek, 19 listopada 2010





Masz myśleć, żeś dziecko.

__________

Siedziałam.
Zostałam mistrzynią w tej dziedzinie.
Leżałam.
Równie dobrze mi szło.
Czas dać delikatnie do zrozumienia nieprzyjemnej i drażniącej chorobie, że mam jej dość.

czwartek, 11 listopada 2010




NIEPODLEGŁOŚĆ

zimna
oschła
niemiła
źle nastawiona
wszystko stawia negatywnie
niby jest w porządku
zwyczajnie nie potrafi przeprosić

ALE I TAK JĄ KOCHAM?

'jak muzyczka z niemego kina'