piątek, 30 lipca 2010

Na wstępie trochę wazeliny.
Widmo- dziękuję za przywrócenie nadziei w to,
że nie jestem jedyną czytelniczką tego bloga.
________________

Bóg zapłać, że wstałam o czasie.
Zadzwoniłam do syna Józefa Cieślaka, w celu spotkania na starym mieście.
Odebrał stary Cieślak. Odpowiedział głosem kata, lub co gorsza wiedźmy jakiej,
że Junior siedzi w kryminale.

Choć na dworze szalała zima stulecia musiałam przebić się do śródmieścia.

Była 19:39. Zdążyłam przed burzą.

- Jesteś nałożnicą?- usłyszałam za sobą
- mpaKOmpaBIEmpaTA- odparłam dla niepoznaki


środa, 28 lipca 2010




Strzeliłem mu w ryj.
- Po jaką cholerę?
- To wypadek!
- Przegiąłeś, facet.
- Spokojnie, pewnie najechałeś na wybój.
- Gówno, nie wybój!
- Ja nie chciałem, pistolet sam wypalił!
- Coś ty narobił? I to w biały dzień!


Uwielbiam
Quentina Tarantino.
______________
Nienawidzę Katowic.
Z góry przepraszam wszystkich, którzy tam mieszkają lub kochają to miejsce.
Ja niestety nie.
W deszczu prezentują się jeszcze gorzej.


sobota, 24 lipca 2010

"Do Rzymu wszystkie drogi wiodą,
a świat się dzieli na mądrych i na tych, co słodzą.
Łokciem się nie przepychaj. Ostatni będą pierwsi.
A narkotyków, to mi nie tykaj, bo szpetnie się po nich pierdzieli."

piątek, 23 lipca 2010

Youtube.com, onet.pl, last.fm, facebook.com, digart.pl

blogger.com

jeszcze nie wiem dlaczego. Kolejny zjadacz czasu, który zamierzam odwiedzać w miarę możliwości.
Zastanawiam się tylko czy ktokolwiek będzie tu zaglądał, czy po tygodniu stwierdzę, że nie miało sensu wybieranie czcionki i tła bloga, który już mnie nudzi, jak sumienne prowadzenie pamiętnika.

Niestety nie jestem w stanie określić o czym będę pisała.
Pomęczę muzyką. To na pewno. Szeroko pojętą kulturą. Może. Sobą i swymi przemyśleniami lichej konstrukcji. Przede wszystkim.

Trochę Gallaghera na dobry początek