wtorek, 22 listopada 2011

Pragnie mnie. Ale ja nie chcę. Nie żeby nie był piękny.
Nie żeby mi się nie podobał, bo przecież mi się podoba.
Nie chcę i tyle. Mam duszę, chwała moim rodzicom, że mam duszę i moja dusza nie pozwala,
nie chce go, nie schyla głowy. Nie, nie. Nawet gdyby jego oczy płonęły żarem.
To dlatego tak zbrzydłam, żeby mu się nie spodobać...

Jose Carlos Somoza
, Listy od zabójcy bez znaczenia.


wszechsłowiańscy marzyciele

niedziela, 20 listopada 2011

sobota, 19 listopada 2011

Jesienią jestem tym, czym jestem:
Rosnącym wołaniem o miłość
Błaganiem o dotyk pierwszy jak śnieg
Na bezlistnych ramionach.


Nigdy nie ma się drugiej szansy na zrobienia pierwszego wrażenia.
Kobieto z obsesją znaku zapytania.


Shoot that big bad hand

niedziela, 13 listopada 2011

rekonstrukcja wysłużonego paska

Ognie paliły się wolno, a iskry skakały niczym robaczki świętojańskie
w nieprzeniknionym mroku. Czułem się tak, jakbym był rośliną
prężącą się ku słońcu, która nie może rozprostować łodyg 
przytrzymywanych przez ziemię. Albo zdawało mi się, że moja głowa
nabrała własnego życia i toczy się coraz szybciej,
w coraz bardziej oszałamiającym tempie, aż wreszcie uderza w tarczę słońca,
które łaskawe grzało ją w ciągu dnia.


Malowany ptak
, Jerzy Kosiński

Burn

środa, 9 listopada 2011

Szczerze mówiąc, sądzę, że pan i ja stanowimy część samotności morza:
pan jest falą, która się zbliża, ja tą, która się cofa.
Pan mówi 'chcę', ale ledwie chce; ja mówię 'nie chcę', ale ledwie nie chcę.

Ale jest tak bez znaczenia, że pan prawie mnie nie zabija,
a ja, proszę pana, umieram niewiele...

Listy od zabójcy bez znaczenia
, Jose Carlos Somoza.

Spirals

poniedziałek, 7 listopada 2011

Opis czegoś, co jest. To coś to nieśmiertelnie żywe życie.
Możesz to odkryć, jeśli nie utkniesz na słowach,
jeśli nie zachłyśniesz się słowami, nie zadusisz słowami
i nie spoczniesz na słowie jak w trumnie.
Jeżeli zawieruszysz się dalej, poza słowo, poza grób.
Komu w drogę, temu teraz.


cóż może być piękniejszego nad człowieka rycerskiego?

piątek, 4 listopada 2011


- Kim jest mędrzec?
- Mędrzec jest głupcem.
- Jak? Nie dosłyszałem.
- Mędrzec jest głupcem. Można śmiało i bezbłędnie to powiedzieć.
- Jakżeż to?
- Głupiec widzi, że jest głupcem - i tak oto rodzi się mędrzec.
- To wszystko?
- To wszystko. Ale tobie wszytko nie wystarcza.
Dlaczego? Bo Tobie wszystko nie mówi nic.


Fabula rasa
, Edward Stachura.

Yes, U Are The Sun

czwartek, 3 listopada 2011

Przechadzka do salonu, spacer po parku, powrót do pokoju,
zabijam tak czas z dnia na dzień, cierpliwie, jak oprawca.


Szczęśliwe dni, Laurent Graff

Be-i-rut