poniedziałek, 20 września 2010

Ciężko zacząć po 10 dniach przerwy.
Zbyt wiele myśli i emocji przeżytych w tak krótkim czasie.
Katyń, Smoleńsk, stacja Gniezdowo, muzeum KGB, Ponary, Kuropaty (pomijane w podręcznikach mimo, że zamordowano tam 250 tysięcy Polaków i Żydów).
Wieczorami spacery po miasteczkach, towarzyskie rozmowy w pokojach. Inaczej można było by zwariować.
Człowiek przestaje wierzyć w dobro, które rzekomo jest w każdym z nas.
Nie da się o tym pamiętać widząc to, jak wiele zła potrafi dać człowiekowi drugi człowiek. I to całkiem gratis.

Wyjazd był niesamowity. Wiem więcej. Chyba jestem silniejsza.

Rośnie nam Polski Damien.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz