sobota, 21 sierpnia 2010

z Warszawą na Ty.

Ostatnie dni upłynęły pod znakiem beztroskich i młodzieńczych chwil w obcym mieście i doborowym towarzystwie.

Nie lubiłam tego miasta. Jednak gubiąc się w tysiącu ulic i uliczek, rozszyfrowując (dość często błędnie) rozkład jazdy środków transportu komunikacji miejskiej odkryłam, że mój dotychczasowy obraz stolicy był wykreowany przez przewodników wycieczek oprowadzających dorastającą młodzież, pokazujących tylko miejsca 'warte odwiedzenia', teraz zmieniłam zdanie. Przecież miasto to nie tylko atrakcje turystyczne. Drzewa, sklepiki, pasy dla pieszych, ludzie.

Tęskniłam za muzyką. Okrutnie.
Nadrabiam. Posłuchajcie, dopełni piękna kilku kolejnych chwil=)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz